Twoja strona do nauki hiszpańskiego

Filologia? Warto?

Czy warto wybrać filologię obcą jako kierunek studiów?

Obiektywna odpowiedź to powyższe pytanie nie istnieje, ponieważ każde "za" lub "przeciw" uzależnione jest od wielu czynników i zastrzeżeń. Już na wstępie zatem chciałam podkreślić, że poniższy artykuł jest moją subiektywną, aczkolwiek podpartą doświadczeniem opinią, a decyzja jaką podejmiecie po jego przeczytaniu oraz to, za którą ze stron konfliktu się opowiecie, zależy już tylko i wyłącznie od Was, Waszych osobistych celów i pragnień.

Z moich ostatnich obserwacji wynika, że obecnie ludzi można podzielić na trzy kategorie jeśli chodzi o wybór studiów lub, jak też zwykło się dzisiaj mówić, "ścieżki zawodowej".

Pierwsza kategoria, to ci, dla których studia mają być przepustką do prestiżowej i dobrze (albo nawet bardzo dobrze) płatnej pracy.

Drugą grupę tworzą ludzie dla których ważniejsza jest pasja i rozwój osobisty.

A trzecią ci, którzy studiują tylko po to, żeby coś studiować, bo tak trzeba itd itp. W związku z czym zasadniczo jest im obojętne, czy wylądują na prawie czy na ochronie środowiska.

Jeżeli zatem chcecie być pewni, że studia będą przepustką do konkretnej, bardzo dobrze płatnej i prestiżowej pracy, nie tędy droga...Chyba że w Waszej hierarchii wartości przeważy kwestia prestiżu i za wszelką cenę (o tym dlaczego moim zdaniem za wszelką cenę, dowiecie się z następnego artykułu) postanowicie zostać tłumaczem przysięgłym albo pracownikiem ambasady.

Jeżeli z kolei już na etapie gimnazjum czy liceum stwierdzacie, że jesteście bardziej niż zakochani w jakimś języku, jesteście otwarci na różne opcje ścieżki zawodowej (lub jak to się zwykło mówić w korporacjach „ścieżki kariery”), a przede wszystkim nie wyobrażacie sobie studiowania czegoś, co zupełnie Was nie interesuje, to furtka filologiczna prawdopodobnie jest właściwym wyborem.

 

spanish 375830 1280

(Zdjęcie: © Pixabay)

 

Potrzebujecie konkretnych powodów? Oto i one:

Na studiach poczujecie się spełnieni i nie będziecie ich traktować jako społecznie narzuconego wymogu: niekończące się listy słówek, opasłe tomy książek do gramatyki, miliardy ćwiczeń, zadań domowych, konwersacje, czytanie gazet i książek w obcym języku, oglądanie filmów w oryginalnej wersji, pierwsze korepetycje, możliwość wyjazdu za granicę czy w końcu radość z posługiwania się językiem obcym... to wszystko zrekompensuje Wam ciemne strony studiowania (zdecydowanie niezależnie od uczelni czy kierunku) takie jak na przykład: nudne i niepotrzebne przedmioty, które zabierają cenny czas i energię, konieczność kupowania, a w każdym razie studiowania prac naukowych „pańć i pańciów profesorów”, niedostatek sprzętów i materiałów, beznadziejny plan nabity okienkami, humory pań z dziekanatu, kolejki za wszystkim itd., itp. Ba, po latach może i niektóre z tych elementów będziecie wspominać z nostalgią.

Dzięki wyjazdowi na Erasmusa, otworzą Wam się horyzonty: na Erasmusa może wyjechać student prawie każdego kierunku, to fakt, niemniej jednak osobami, które najbardziej korzystają na pobycie w innym kraju, są studenci filologii obcych. Dlaczego? Ponieważ w przeciwieństwie do osób, dla których lektorat z języka obcego jest tylko dodatkiem do studiów, Wy pojedziecie tam znając język i mogąc się w nim komunikować, co sprawia, że nie będziecie zdani wyłącznie na erasmusowych przyjaciół mówiących po angielsku. Wręcz przeciwnie, będziecie mieli okazję porozmawiać z ludźmi, dla których dany język jest językiem ojczystym.

Nie mówiąc już o tym, że dla osób bardzo dobrze znający język wyjazd na Erasmusa jest prostszy, gdyż radzenie sobie ze sprawami administracyjnymi, nie jest dla nich tak wielkim stresem i obciążeniem psychicznym, jak dla osób, które ten język znają tak sobie albo wcale.

Oprócz tego, poznacie oczywiście zakamarki obcej kultury, odkryjecie, co się Wam w niej podoba, a co nie. Lepiej poznacie zalety i przywary rodzimych użytkowników języka, zweryfikujecie wcześniej nabyte stereotypy o nich i wrócicie do Polski wzbogaceni o nowe doświadczenie, którego nikt Wam nie odbierze (przy okazji zapadniecie pewnie na depresję posterasmusową, ale to jest temat na inną opowieść). A może nie wrócicie? Może zdecydujecie się zostać w kraju lub mieście, do którego zdecydowaliście się pojechać? Jeśli tak, to znów macie przewagę w postaci znajomości języka.

Znajomość języków obcych zawsze pomaga w znalezieniu pracy: wbrew obiegowej opinii na temat nikłej przydatności kierunków humanistycznych w życiu zawodowym, absolwenci tych studiów prędzej czy później znajdują zatrudnienie. Z mojego osobistego doświadczenia mogę potwierdzić, że większość moich kolegów i koleżanek z grupy znalazło zatrudnienie po 2-4 tygodniach i to właśnie dzięki znajomości języków. Jak to możliwe? Wielu pracodawców wychodzi z założenia (zakładając oczywiście, że na danym stanowisko wymagana jest znajomość danego języka), że szybciej i łatwiej wyszkolić pracownika, aby mógł wykonywać swoje obowiązki niż finansować czaso i środkochłonną naukę języka obcego osoby, która daru językowego nie posiada.

Co więcej świetnie znając język możemy sami wybrać system w jakim chcemy pracować. Możliwości i swego rodzaju elastyczność zawodowa, jakie daje filologia ułatwiają podjęcie pracy zarówno na etacie, jak i jako freelancer oraz ograniczone w czasie przejścia pomiędzy tymi dwoma stanami. Nie mówiąc o tym, że w razie potrzeby i chwilowego braku miejsc pracy na rynku, zawsze można skończyć jakiś kurs i tym samym się przekwalifikować, zyskując nowe umiejętności oprócz atutów językowych. Celowo nie wspominam w tym miejscu o nauczaniu i tłumaczeniach, gdyż postanowiłam poświęcić temu tematowi osobny tekst.

Na koniec akapit poświęcony trzeciej grupie ludzi, o której wspomniałam na początku: być może po odkryciu korzyści płynących ze studiów filologicznych stwierdziliście, że też chcecie pójść tą drogą. Czemu nie, być może tym sposobem odkryjecie swoją pasję albo swoje powołanie. Z drugiej strony warto jednak pamiętać o jednej rzeczy: studiowanie języka wymaga czasu i poświęcenia, więc żeby miało sens, trzeba się przygotować na sporo pracy i godzin spędzonych na nauce, w końcu nie od razu Rzym zbudowano albo jak mówią Hiszpanie no se ganó Zamora en una hora.

Na stronie używane są pliki cookie

Na stronie używane są pliki cookie, o których więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności. Zaznacz, proszę, na które pliki cookies się zgadzasz.